niedziela, 4 września 2022

Epsilon Eridani


Płyniesz. Zanurzona w kosmicznej rzece czasu…
 
Dzisiaj jest wiatr, który wieje w takielunki bomów. Szarpie za koszulę, plącze długie włosy…
 
Noc spada plejadą gwiazd
przez odmęty
chłodne i ciche…
… przez obszary najgłębsze…
 
Księżyc w strumieniu, w szumiącym nurcie.
Odbija się i lśni. Rozwiesza skwapliwie sposępniałą twarz…
 
Jesteś
tam?
 
Jesteś,
lecz
nieobecna…
 
Jesteś?
Bądź…
 
Ja, jestem…
 
Spójrz!
 
Błądzę
i drżę,
okryty
chłodem
świetlnych lat
w tym sanktuarium pustki i opuszczenia…
 
W tej nostalgii emanującej kryształowym blaskiem, co muska mnie po zmarszczonym
od myśli czole…
 
Gładzi…
 
Podążam daremnie przez wodę zimną
w akompaniamencie trzeszczących masztów, łopoczących żagli…
 
Bądź…
 
Ja będę,
choć ―
tak
jak ty
― milczeniem…
 
Podążam wytrwale, mimo że błyskasz na skraju srebrzystą pletwą. Nieuchwytna.
 
(Włodzimierz Zastawniak, 2022-09-04)

https://www.youtube.com/watch?v=xRArHQFhBgM

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Widzenia

W odmętach zasłon, w milczącej otchłani półmroku ćmy puszyścieją w przelocie. Uderzają skrzydłami. Drżą…  W poszumie wiatru. W pogwizdywania...